Juz maj sie zaczyna, boshe jak ten czas szybko leci. A tak niedawno byl koncert Kultu, czuje sie jakby to bylo wczoraj, a tu pyk tyle czasu. Ano tak sie dzieje, jak sie milo spedza czas, czlowiek ani sie nie obejzy, a tu myk myk niema pol roku. W takim samym tempie minal moj urlop. Tydzien slodkiego lenistwa minal jak z bicza strzelil, a we wtorek do pracy.. cholera jasna :) i nowy miesiac. A skoro nowy miesiac maj sie nazywa, to zgodnie z nasza polska tradycja trzeba go przywitac z nalezyta czcia i patosem :) w wielu regionach grylowanie stalo sie forma uczczenia tegoz o to zdazenia. I przyznam ze forma bardzo przyjemna:) My jako polacy na obczyznie nie zapomnielismy rowniez o kultywowaniu naszej wspanialem tradycji. Tak wiec sezon na grylla uwazam za otwarty:)
Raz dwa trzy ...proba aparatu....
O to nasz skromny stolik, dziewczeta zadbaly bowiem o to zeby my "chopy" nie jedli rekami tylko z taleza ...sic!!!
A my jak to "chopy", zbojkotowalismy pomysl stolikowy i zajelismy miejca przy zrdole ciepla, oczywiscie kazdy ze swoim podrecznym zrodelkiem "wody pitnej" :)
Kielbaski i kurczaczki sie wesolo grilluja :)
A o to nasi sponsorzy :) Carlsberg..
Cuvee cos tam costam :) oraz middle finger :)
Piersi beda ostatnimi :) czyli historia wesolego kuraka :)
Ze tak powiem sluszna temperature posiadal nasz nietuzinkowy grill :)
Operatorzy Grilla. Specjalisci po studiach. Kazdy, bez wyjatku inzynier w swoim fachu.
Od prawej... mgr inz. Alex, mgr inz. Wojtas oraz mgr inz. Olafff :)
Pogoda dopisala wieczorem, piekne sloneczko chyli sie ku matki ziemi.
A to kolejna seria wusztow i kurakow. Bowiem pierwsze dwie zniknely szybciej niz sie wszyscy spodziewali. Nic sie nie ostalo... a mowili mi ze dobrobyt a kazdy glodny przyszedl ehhh :)
A slonko coraz nizej...
No to moja jakas dziwna wizja. Sponsor zadbal o moja wene tworcza :)
kiedys wspominalem o mojej slabosci do fotografowania alkoholu :) i nic sie nie zmienilo :)
Raz dwa trzy ...proba aparatu....
O to nasz skromny stolik, dziewczeta zadbaly bowiem o to zeby my "chopy" nie jedli rekami tylko z taleza ...sic!!!
A my jak to "chopy", zbojkotowalismy pomysl stolikowy i zajelismy miejca przy zrdole ciepla, oczywiscie kazdy ze swoim podrecznym zrodelkiem "wody pitnej" :)
Kielbaski i kurczaczki sie wesolo grilluja :)
A o to nasi sponsorzy :) Carlsberg..
Cuvee cos tam costam :) oraz middle finger :)
Piersi beda ostatnimi :) czyli historia wesolego kuraka :)
Ze tak powiem sluszna temperature posiadal nasz nietuzinkowy grill :)
Operatorzy Grilla. Specjalisci po studiach. Kazdy, bez wyjatku inzynier w swoim fachu.
Od prawej... mgr inz. Alex, mgr inz. Wojtas oraz mgr inz. Olafff :)
Pogoda dopisala wieczorem, piekne sloneczko chyli sie ku matki ziemi.
A to kolejna seria wusztow i kurakow. Bowiem pierwsze dwie zniknely szybciej niz sie wszyscy spodziewali. Nic sie nie ostalo... a mowili mi ze dobrobyt a kazdy glodny przyszedl ehhh :)
A slonko coraz nizej...
No to moja jakas dziwna wizja. Sponsor zadbal o moja wene tworcza :)
kiedys wspominalem o mojej slabosci do fotografowania alkoholu :) i nic sie nie zmienilo :)
2 comments:
Olooo co Ci sie z włosami stało:)? czyżby sie od grilla zapruszyły i sploneły:D?
pozdrawiam:)
underek
skin jest calkiem lysy !!! wloskow on nie nosi !!! :D hehe
i jak mam nie wpadac w samozachwyt skoro tak mnie chwala :) hehe a tak serio to sie bardzo ciesze ze sie wam podoba. przynajmniej napedzam sie na tworzenie ciagle czegos nowego :) i o to walsnie chodzi :) dzieki wielkie :)
Post a Comment