7 December 2007

Gdzies w Krolestwie Krolowej Elzbiety II

My, znaczy sie agent 003 oraz oo4 wyruszylismy w podroz by sluzyc krolowej matce :) heheh God save the Queen ;)
ponizej jedyne zdjecie obojga agentow razem, ktore zostalo zrobione przez lokalnych paparazzi.



Przenieslmy sie szybko do centrum miasta...


wznieśliśmy sie ponad Londyn by dokładnie zaplanować akcje i spojrzeć na miasto z góry


Przemknęliśmy niezauważeni niedaleko London Eye...


Wreszcie otrzymaliśmy jasne rozkazy, zakodowana wiadomość w brytyjskich herbach okazała sie bezcenna. A jak to rozszyfrowaliśmy ? to proste: licząc trzy herby od tylu, potem eliminuj... hmm w sumie to tajna informacja...


Dotarliśmy do bardzo znajomego rozjazdu, pytać już o drogę nie musieliśmy..


Agent 004 skontaktowal sie z agentem 007 w lokalizacji mi nieznanej...


po kilku godzinach konsultacji agentów, czas najwyższy ruszać dalej w drogę...


o północy mieliśmy umówione spotkanie z informatorem na London Bridge..


czekalismy dlugo...


zmienialiśmy lokalizacje by nie wzbudzać podejrzenia...


oplacalo sie czekac... otrzymalismy nowe wskazowki... ORP Belfast..no może nie ORP ale H.M.S. Belfast... Agent 004 skradal sie po cichutku do mostka kapitana...


Ja w tym czasie zakradlem sie pod poklad, pomajstrowac przy silnikach...


ups... chyba wdusiłem zły guzik :)


Musielsmy przerwac misje... schronic sie gdzies... przeczekac.. bylo goraco...


dzięki kontaktom w rosyjskiej mafii, zmieniliśmy tożsamość...


rozegraliśmy kilka spotkań w lidze mistrzów... i pewnego dnia dzięki Romkowi ucieklismy z kraju, schroniliśmy sie bezpiecznie gdzies daleko, poza zasięgiem długich macek Scotland Yardu..


Bawiąc sie i używając życia :)


Az do dnia dzisiejszego nikt już więcej nie usłyszał o agentach 003 i 004... podobno gdzieś na Bahamach graja w kręgle... :P

2 comments:

Anonymous said...

Ładne zdjęcia. Chodzisz ze statywem ? :)

Olafff said...

:) nie :) raczka jakos stabilniejsza sie zrobila :) moze nie pije juz tak jak kiedys :)