8 June 2008

Glasgow

Z takim małym poślizgiem (jakieś 6 miesięcy more or less ;) Zamieszczamy kolejne foty. Tym razem Glasgow.

A skoro Glasgow to nie mogło nas zabraknąć w Szkockiej świątyni futbolu :)

TAaaaak jest Celtic Park. W całej okazałości.


Celtic Glasgow - Motherwell 3:0





Boruc czujnie w bramce. taka ciekawostka:
Nazwisko Boruca było jedynym jakie kibice wołali podczas spotkania.

Moja fanka futbolu :*

Zabus i nasz hotelik ;)

Maly odpoczynek a potem...

ruszylismy na ulice miasta





Madzia i jakis strasznie blady szkot :) te usta... dziwni ludzie tam mieszkaja ;o



Dziuniek mnie ujezdza ;)





Scena rodem z Monty Python'a. Ministerstwo Dziwnych Krokow ?





mala sesyjka w okolicznym pubie.












1 comment:

Kasik said...

wiesz u nas cala polska krzyczala przez cale euro(cale 3 mecze) BORUCCCC albo jeszcz.... KURWA MACCC:D hehe
Pozdro Olaffie;)