11 March 2006

KULT w Dublinie 25 oraz 26 Luty 2006

Oto mam zaszczyt przedstawic fotki z koncertow Kultu w Dublinie :) Z przyczyn ogolnie niewiadomych wiecej fotek jest z niedzielnego koncertu, bowiem w sobote i czas naglil i reka troche mniej stabilna byla :) wiec tak czy inaczej oto ONE !! :)













Wodka sie lala :) niewiem kto to byl, nie mowili po naszemu ;) ale poczestowali :P oto dowod ze dobrzy ludzie przychodza na koncerty :)














Irlandczycy nie przyzwyczajeni do takich widokow ( od ochroniarzy na menago klubu konczac ;P ) z przerazeniem patrzyli jak nasi sie spokojnie sie bawia :) i wytlumaczcie teraz "irusiom" ze to co widzieli to jeszcze nic :)







Tutaj niedzielny "mlyn" rownie okazaly jak sobotni acz troszke mniej liczny :D













Tomek Goehs i lustro Justynki :D
Justynke w tym miejscu chcialbym goraco pozdrowic :) bo bez niej nie byloby tych koncertow :) Pozdrawiam i wielkie dzieki jeszcze raz :D











tu sie zaczynaja zdjecia z sobotniego konceru :) tak jakos od konca wyszlo :P
( nie chce mi sie tego zmieniac )









Kolejne ujęcie uroczych pląsow pod sceną :)



Pozdrowienia dla mącących w młynie "malijczykow"






o to kolejna fotka rzucona w publike :)







to jedne ze niewielu "nieruszonych" zdjec ktore udalo mi sie zrobic z takiej odleglosci od sceny. ( probowalem 17 razy :P )





Piotrek Wieteska i moje oblicze tuz po koncercie :D

Janek Grudzinski und ich tuz przed koncertem :)



A pozniej bylo after party w Mali w miejscu znanym tylko wtajemniczonym wiec musicie mi wybaczyc ale z tej imprezy fotek niezamieszcze :) w kazdym badz razie :) mrowienie w okolicach plata czolowego wystapilo nazajutrz wczesnym rankiem :) Sobota nadwyraz udana :)

Straty: ogromny siniak na prawym ramieniu niewiadomego pochodzenia :) ( sa rozne wersje a ja trzymam sie tej najbardziej (nie)prawdopodobnej :) prawda ? :)
Siniak na lewej nodze mniej okazaly ale ksztaltem przypominajacy glana :) wiec moge sie domyslec kiedy powstal :)
Nastepnego dnia wystawilem diagnoze nastepujaca: ograniczona motoryka konczyn gornych i dolnych, brak glosu, potworne zmeczenie i szok pokoncertowy :) tak powinien mniej wiecej wygladac kazdy dobry koncert :) Do zobaczenia na nastepnym gig`u :)

1 comment:

Makati said...

pozdrowienia z Mali :)