19 March 2010

Sao Paulo

Miało być szybko i na bieżąco ale nie było :) czasu było niewiele a miejsc do zobaczenia sporo wiec wyszlo tak jak wyszlo. Jestesmy juz dwa tygodnie z powrotem w domu i musze przyznac ze do teraz jestesmy pod wrażeniem "Nowego Kontynentu". Wrazen mielismy pod dostatkiem a wspomnien mamy tyle ze możemy "zanudzić" każdego. Tak wiec... przedstawiamy wam czesc pierwsza podróży do Południowej Ameryki - Sao Paulo!



Witamy w ogromnie przeludnionym miejscu gdzie zyje sobie jakies 17 milionow ludzi (wiki podaje inaczej ;P) dla ktorych pilka nozna jest bogiem. (dotyczy calej Ameryki Poludniowej)

Miejscu gdzie wieżowce, bloki, mieszkania, domki... jednym slowem "beton" rozpościera sie na wiele wiele kilometrów gdziekolwiek byś nie spojrzał...

Miejscu ktore mozna nazwac "wielkim kotłem kulturowym", gdzie potomkowie emigrantow z europy, azji, afryki, ameryki polnocnej tworza bardzo specyficzna mieszanke spoleczno-kulturowa. Tutaj jakby czas zatrzymal sie kilkadziesiat lat temu.

Poznalismy tutaj kilku zyczliwych brazylijczykow oraz rowniez tych troche mniej zyczliwych. Dzieki wskazowkom Andre, mielismy okazje zobaczyc wlasnie to co teraz ogladacie. Widok na Sao Paulo z 36 pietra budynku Banespa (budynek banku) w samym centrum miasta. Atrakcja calkowicie darmowa a widok... sami popatrzcie.

Najlepszym sposobem na poruszanie sie po miescie w dzien jest Metro (koszt - $R 2.65 to jakies €1) lub/i autobus miejski. W nocy jednak taksowka to jedyna bezpieczna opcja.

Plusem tego mejsca jest to iz nie jest to typowe turystyczne miasto i tak po prawdzie malu tutaj wielkich turystycznych atrakcji.

Zaraz pod tym bankiem znajduje sie bardzo popularna restauracja "Javer's Garden" a w niej...
to co najwazniejsze: Jedzenie !!! i to jakie !! stalem sie absolutnym fanem poludniowo amerykanskiego jedzenia! Milanesa rulez !!
Na zdjeciu powyzej w prawym gornym rogu mozecie zauwazyc malutki drineczek: CARPIRINIA! Brazylijski Rum z trzciny cukrowej z lemonka i lodem!

tak podanego piwka to nigdy nie pilem, niczym najdrozszy szampan !!! :)

a tak to wyglada w srodku

Catedra de Se - bardzo podobna do jakiegos europejskiego kosciola, tylko nie moge sobie przypomniec jakiego (Notre Dame?)



Dzieki wskazowkom tubylcow, mielsmy okazje doswiadczyc niekomercyjnej parady karnawalowej na ulicach miasta. Alkohol lal sie z ciezarowki (co to bylo, to do dzis nie wiemy ale bylo strasznie mocne;p), ludzie tanczyli przy goracych, hipnotycznych rytmach samby.



przez pierwsza godzine tlum sie rozgrzewal by pozniej ruszyc na ulice.



zmieniajac troche punkt widzenia. Tutaj widok z poza miasta

tutaj zmierzalismy w strone Mercado Municipal - ten pan chyba szedl w ta sama strone.

Jakos tak kolorowo tutaj sie zorbilo

Dzielnica targowa gdzie mozna nabyc absolutnie wszystko

Mercado Municipal - miejsce ktore trzeba ale to naprawde trzeba odwiedzic i doswiadczyc tej atmosfery.

Jedzenie, jedzenie, jedzenie...

absolutnie wszystko

na dodatek pieknie i kolorowo





A to jest slawna "Mortadela Sandwich" !!!! gdyby takie kanapki robili u nas na deli :)

Dalej ruszlimsy w strone Japonskiej dzielnicy





i natrafilismy na kolejny market tym razem kultury japonsko brazylijskiej

zajadalismy krewetki w ciescie oraz kulki serowe

Tak przechadzajac sie po tej dzielnicy, uslyszelismy dziwne krzyki i odglosy walki. Zajzelismy do srodka i co sie okazalo...

Znalezlismy szkole samurajow!! Kendo to sie chyba zwalo

Zostalismy zaproszeni przez mistrza do srodka i podziwalismy jak to chlopaki naparzali sie drewnianymi mieczami





Pewnego ranka obudzilismy sie i okazalo sie iz Santos zawital do naszego hotelu :)

A tak wlasnie wygladal nasz hotelik. Bourbon Ibirapuera - calkiem przyjemny, troche oddalony od stacji metra i centrum ale w dobrej i bezpiecznej dzielnicy.

i blisko lotniska :)

W ostatni dzien odpoczywalismy sobie troche w parku Ibirapuera - jeden z najwiekszych miejskich parkow na swiecie.

Tutaj przygotowywalismy sie mentalnie na 15 godzinna jazde autobusem do Puerto Iguazu.

3 comments:

Sarak said...

No to gratuluje udanej wyprawy. :)

Olafff said...

to jeszcze nie koniec :)

Fx-zone said...

Stary rewelacja :) coś pięknego!